-Dzien dobry.-powiedzialam
-Nie poznalam cie.Po tylu latach!-powiedziala i westchnela
-Czesc mamo.Fajnie mnie powitalas.-powiedzial fochniety Nath
-Oj synus ... czesc.-powiedziala-Ide do kuchnii przygotowac cos.Idzcie do salonu.-i weszla do jakiegos pomieszczenia.Chyba kuchnia xp.
-Siemanko Sydney.-powiedziala rozweselona Jessica i mnie przytulila
-Hej!.-odpowiedzialam.
-O!Zmienilas kolor wlosow.-oderwala sie ode mnie
-Juz dawno.-powiedzialam i sie usmiechnelam.
-Wiesz co ..?Tez chce takie!-krzyknela
-Najpierw musisz miec zgode rodzicow, a potem ...
-A ja to co?Duch?!-zapytal sie zdenerwowany Nathan
-Hej brat.-zwrocila sie obojetnie do chlopaka, a potem do mnie.-Chodz do salonu, musisz mi opowiedziec co sie u ciebie dzialo przez tyle lat.-powiedziala radosna i razem skierowalysmy sie do salonu zostawiajac Nathana samego.Oj biedactwo ...
Nathan
Super!Wlasna matka i siostra sie ze mna nie przywitaly.Zanioslem nasze bagaze do mego pokoju i zeszlem na dol do kuchni gdzie byla moja mamusia :).
-Gdzie tata ..?-zapytalem
-No wlasnie .. zapomnialam ci powiedziec.Rozwiedlismy sie.-powiedziala a mnie zatkalo.
-Dlaczego ..?-zapytalem
-Zdradzal mnie.-powiedziala i po policzku splynela jej jedna lza.-Ale zapomnijmy o tym.Chodz do dziewczyn.-powiedziala wycierajac lze i skierowala sie do salonu z dwoma szklankami soku.Poszlem za nia.Ale bardzo wolniejszym krokiem niz ona.A moze to lepiej ze mama rozwiodla sie z tata?Przeciez zawsze wiedzialem ze tata nas nie kocha.Weszlem do salonu i usiadlem obok Sydney, ktora zawziecie rozmawiala z Jess.
-Ale super!-powiedziala podekscytowana Jess.
-Wiem.-odpowiedziala ognistowlosa.
-To lepiej niz Nathan.-powiedziala blondynka
-Ale co ja ..?-zapytalem ciekawy
-Sydney ma wiecej full capow od ciebie!-powiedziala moja siostra
-Taa ..nie wieze.Ile masz ..?-zapytalem Sydney
-156.-odparla i sie usmiechnela.
-Nie przejmuj sie brat!-pocieszala mnie Jessica.-To tylko o ..-i na moment przerwala.-84 wiecej od ciebie!-powiedziala wesola.
-Naprawde ..?Nie wiedzialem-udawalem glupiego, a dziewczyny tylko wywrocily oczami.
Dziewczyny gadaly tak caly dzien, nawet przy obiedzie i kolacji.Mama poinformowala nas przy obiedzie ze jedzie do Irlandii zalatwic pare spraw i wroci za 2 miesiace oraz ze jak bedziemy wracac do Londynu to mamy Jess wziasc ze soba.Bedzie mieszkac przez te 2 miesiace ze mna i chlopakami.Wlasnie teraz leze w lozku i trzymam laptopa na kolanach oraz czekam na Sydney, az wroci od Jess.Rozumiem ze dawno sie nie widzialy, bo pare lat, ale to nawet ja z nia tak dlugo nie rozmawialem jak ona.Jest mi troszeczke smutno.Tylko ciekaw jestem o czym dziewczyny rozmawiaja.
-Ale super!-powiedziala podekscytowana Jess.
-Wiem.-odpowiedziala ognistowlosa.
-To lepiej niz Nathan.-powiedziala blondynka
-Ale co ja ..?-zapytalem ciekawy
-Sydney ma wiecej full capow od ciebie!-powiedziala moja siostra
-Taa ..nie wieze.Ile masz ..?-zapytalem Sydney
-156.-odparla i sie usmiechnela.
-Nie przejmuj sie brat!-pocieszala mnie Jessica.-To tylko o ..-i na moment przerwala.-84 wiecej od ciebie!-powiedziala wesola.
-Naprawde ..?Nie wiedzialem-udawalem glupiego, a dziewczyny tylko wywrocily oczami.
Dziewczyny gadaly tak caly dzien, nawet przy obiedzie i kolacji.Mama poinformowala nas przy obiedzie ze jedzie do Irlandii zalatwic pare spraw i wroci za 2 miesiace oraz ze jak bedziemy wracac do Londynu to mamy Jess wziasc ze soba.Bedzie mieszkac przez te 2 miesiace ze mna i chlopakami.Wlasnie teraz leze w lozku i trzymam laptopa na kolanach oraz czekam na Sydney, az wroci od Jess.Rozumiem ze dawno sie nie widzialy, bo pare lat, ale to nawet ja z nia tak dlugo nie rozmawialem jak ona.Jest mi troszeczke smutno.Tylko ciekaw jestem o czym dziewczyny rozmawiaja.
Sydney
-No ta ..?-zapytalam z niedowierzanie.
-No.Spotykamy sie praktycznie codziennie i jest nam dobrze w naszym towarzystwie.Ale on nic do mnie nie czuje..-powiedziala
-A skad wiesz ze nic do ciebie nie czuje ..?Moze on tez cie kocha tylko wstydzi sie do tego przyznac tak jak ty ..?
-Ja .. juz nie wiem co mam o tym myslec.-powiedziala i zkryla twarz w dloniach
-Mam pomysl.Jutro tak z rana pojdziemy do galerii i pokupujemy pare ciuchow.Potem wybierzemy cos dla ciebie i pojdziesz sie z nim spotkac.Bedziesz z nim flirtowala, podrywala .. co ..?-zarzucilam pewna propozycje.
-No nie wiem. ..
-Prosze ..
-Ok. Tylko prosze cie .. nie mow nikomu.Nawet mojej mamie, a tym bardziej Nathanowi
-Dlaczego ..?Przeciez oni napewno beda sie cieszyc.
-Mama moze tak, ale ..ale Nathan nie.-powiedziala smutna
-Przeciez to twoj brat i powinien sie z tego cieszyc!
-Ale on jest inny.
-No dobra, obiecuje ze nie powiem pod warunkiem, ze powiesz mi kto to jest ..?-zapytalam
-No .. nie wiem czy powinnam.
-Proszee ..
-Zayn .. Zayn Malik.-powiedziala a mnie zamurowalo.
-Że ..że co ..?-zapytałam.-Ty go znasz ..? Przecież to ..-nie dokończyłam bo mi przerwała
-Niemożliwe..?A jednak.To mój najlepszy przyjaciel.I nie chce tego zepsuć.Tak wiem, głupia jestem że się w nim zakochałam.-powiedziała
-Nie prawda.Nie jesteś głupia.Chociaż to prawda, że ja i Nathan nie cierpimy One Direction to nie znaczy że ty też musisz.-pocieszałam ją.
-Wiem.
-Jess pogadamy jutro teraz idę do Nathana bo pewnie jest mu smutno.-powiedzialałam i wstałam
-Ok.To do dobranoc.
-Dobranoc.-pożegnałam się i wyszłam.Skierowałam sie do pokoju Nathana.Weszłam i zobaczyłam że Nathan siedzi na necie.Położyłam się obok niego.Nie odezwał się a nawet nie odwrócił głowy w moją strone.
-Ej.Stało się coś ..?-zapytałam.
-...-nie odezwał się.
-Nathan ...?
-..-dlaczego on się nie odzywał?
-Do cholery jasnej, Nathan odezwij się!-krzyknęłam
-Co sie stało..?Co się stało..?Ciągle przesiadujesz z Jess a dla mnie nie masz czasu!-powiedział i zatrzasnął swojego laptopa.
-Nie widziałam jej pare lat!Nie możemy sobie nawet pogadać 5 minut?!-krzyknęłam
-Ale mi kurr ..kurdecze 5 minut!
-No boże, może troche więcej, masz probem ..?-zapytałam wkurwiona
-Mam!Podobno jestem twoim najlepszym przyjacielem i nie poświęcasz mi czasu!
-Spędzam z tobą czas wtedy kiedy mogę!A poza tym Jessica ma poważny problem.Musze jej pomóc!
-Jaki ..? Ja jestem jej rodzeństwem i ja powinienem jej pomagac nie ty!
-Ale gdybyś się o tym się dowiedział to byś na nią krzyczał!Ale mi pomoc!-wydarłam się
-No to mi powiedz to zobaczymy czy bym krzyczał!
-Nie mogę.-powiedziałam już ciszej i usiadłam na skraju łóżka.
-Dlaczego ..?-też powiedział ciszej
-Nie kazała mi tego mówić komu kolwiek.
-Ale żeby mi nie powiedzieć ..?
-Dziwisz się?
-O co ci znowu chodzi ..?Co chwile masz jakieś pretensje!-znów podniósł głos
-To ty masz pretensje, że nie spędzam z tobą czasu.-powiedziałam-Po prostu jesteś zazdrosny o Jess i tyle.-wzruszyłam ramionami.
-Nie wiem.Może i jestem zazdrosny, ale sama przyznaj że mam powód.
-Tak masz.Mogę ci powiedzieć tylko jedną rzecz, ale obiecuj że nie powiesz Jess.
-Obiecuje.
-Ona się zakochała.-powiedziałam.Sama nie wiem czy dobrze robiłam mówiąc mu to skoro Jessica mi nie kazałam nikomu mówić.Ale przecież Nathan to mój przyjaciel i nie powinnam go okłamywać.Trudne to życie ...
-Że co ..?-krzyknął wstając na równe nogi.
-Nie krzycz.Proszę.-powiedziałam jak na razie spokojnie ...
Jest rozdział!
Zawiodłam sie na was.Pod ostatnim rozdziałem był tylko 1 komentarz, a pod przed ostatnim było ich aż 5.Awyswietlen jest 1604 a komentarzy 24, bitch please ..
Prosze jak nie chcecie komentować to chociaż zaznaczcie pod rozdziałem żę jest ''Przeczytane!''
To tak.
Kto wie co jest dzisiaj za dzien? 4 kwietnia- dzisiaj mam urodziny!
Jaram sie z tego jak pochodnia .. heheszki ... nie moge doczekac sie prezentow od rodzicow!
To do następnego!
-Że ..że co ..?-zapytałam.-Ty go znasz ..? Przecież to ..-nie dokończyłam bo mi przerwała
-Niemożliwe..?A jednak.To mój najlepszy przyjaciel.I nie chce tego zepsuć.Tak wiem, głupia jestem że się w nim zakochałam.-powiedziała
-Nie prawda.Nie jesteś głupia.Chociaż to prawda, że ja i Nathan nie cierpimy One Direction to nie znaczy że ty też musisz.-pocieszałam ją.
-Wiem.
-Jess pogadamy jutro teraz idę do Nathana bo pewnie jest mu smutno.-powiedzialałam i wstałam
-Ok.To do dobranoc.
-Dobranoc.-pożegnałam się i wyszłam.Skierowałam sie do pokoju Nathana.Weszłam i zobaczyłam że Nathan siedzi na necie.Położyłam się obok niego.Nie odezwał się a nawet nie odwrócił głowy w moją strone.
-Ej.Stało się coś ..?-zapytałam.
-...-nie odezwał się.
-Nathan ...?
-..-dlaczego on się nie odzywał?
-Do cholery jasnej, Nathan odezwij się!-krzyknęłam
-Co sie stało..?Co się stało..?Ciągle przesiadujesz z Jess a dla mnie nie masz czasu!-powiedział i zatrzasnął swojego laptopa.
-Nie widziałam jej pare lat!Nie możemy sobie nawet pogadać 5 minut?!-krzyknęłam
-Ale mi kurr ..kurdecze 5 minut!
-No boże, może troche więcej, masz probem ..?-zapytałam wkurwiona
-Mam!Podobno jestem twoim najlepszym przyjacielem i nie poświęcasz mi czasu!
-Spędzam z tobą czas wtedy kiedy mogę!A poza tym Jessica ma poważny problem.Musze jej pomóc!
-Jaki ..? Ja jestem jej rodzeństwem i ja powinienem jej pomagac nie ty!
-Ale gdybyś się o tym się dowiedział to byś na nią krzyczał!Ale mi pomoc!-wydarłam się
-No to mi powiedz to zobaczymy czy bym krzyczał!
-Nie mogę.-powiedziałam już ciszej i usiadłam na skraju łóżka.
-Dlaczego ..?-też powiedział ciszej
-Nie kazała mi tego mówić komu kolwiek.
-Ale żeby mi nie powiedzieć ..?
-Dziwisz się?
-O co ci znowu chodzi ..?Co chwile masz jakieś pretensje!-znów podniósł głos
-To ty masz pretensje, że nie spędzam z tobą czasu.-powiedziałam-Po prostu jesteś zazdrosny o Jess i tyle.-wzruszyłam ramionami.
-Nie wiem.Może i jestem zazdrosny, ale sama przyznaj że mam powód.
-Tak masz.Mogę ci powiedzieć tylko jedną rzecz, ale obiecuj że nie powiesz Jess.
-Obiecuje.
-Ona się zakochała.-powiedziałam.Sama nie wiem czy dobrze robiłam mówiąc mu to skoro Jessica mi nie kazałam nikomu mówić.Ale przecież Nathan to mój przyjaciel i nie powinnam go okłamywać.Trudne to życie ...
-Że co ..?-krzyknął wstając na równe nogi.
-Nie krzycz.Proszę.-powiedziałam jak na razie spokojnie ...
Jest rozdział!
Zawiodłam sie na was.Pod ostatnim rozdziałem był tylko 1 komentarz, a pod przed ostatnim było ich aż 5.Awyswietlen jest 1604 a komentarzy 24, bitch please ..
Prosze jak nie chcecie komentować to chociaż zaznaczcie pod rozdziałem żę jest ''Przeczytane!''
To tak.
Kto wie co jest dzisiaj za dzien? 4 kwietnia- dzisiaj mam urodziny!
Jaram sie z tego jak pochodnia .. heheszki ... nie moge doczekac sie prezentow od rodzicow!
To do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz