sobota, 23 marca 2013

15.Patterns and the road to Gloucester

Rano obudzilam sie dosc wypoczeta.Wczoraj dziewczyny siedzialy dosc dlugo.Doradzily mi jak  mam sie przy nim zachowywac i takie tam.Musialam oczywiscie sie jeszcze spakowac poniewaz wyjezdzamy na tydzien.Nie moge sie doczekac kiedy zobacze Jess!Albo pania Sykes!Ahh . ciekawe czy sie zestarzala.
Spojrzalam na godzine 7am.Wiec mam godzine do wyszykowania sie.Pierwsze co to poszlam do lazienki zrobilam poranne czynnosci, umylam sie i przebralam sie w to i zeszlam na dol do kuchnii zjesc sniadanie.W kuchnii byl tylko tata i Patrick.Podobno mama z Erickiem pojechala do lekarza bo mlody chory jest.Mowilam mu zeby nie jadl tyle lodow w marcu ale on zawsze swoje.Gowniarz jeden.Schodzac po schodach uslyszalam rozmowe taty i mojego brata.
-Podobno Sydney dzisiaj wyjezdza z Nathanem do Gloucester.-powiedzial tata.-Wiesz po co..?-zapytal
-Nie.Znaczy podsluchalem troche ich wczorajszej rozmowy, ale za wiele nie wiem.Nathan ma rodzine w Gloucester co wiesz, bo bylismy ich sasiadami.Wlasnie on do nich wyjezdza na tydzien i Jessica bardzo chce zeby Sydney przyjechala bo chce ja zobaczyc.Z reszta Nathan i tak by zabral ze soba Sydney.-wyjasnil Patrick
-A moze pomiedzy nimi cos jest..?-zasugerowal ojciec, a mnie momentalnie zatkalo.W sumie chcialabym zeby cos miedzy nami bylo.
-Wczoraj gadalem z Sydney na ten temat.Udzielalem jej rady ..
-Ta .. bo ty wiesz najlepiej.-przerwal mu ojciec, ktory zakpil sobie z niego
-Nie przerywaj!-wydarl sie brat.-Sydney sie w nim zakochala i boi sie mu o tym powiedziec.-powiedzial i zapadla cisza.Postanowilam wejsc w tym momencie do kuchnii.
-Siema, tata mozesz zrobic mi moje ulubione platki..?-zapytalam siadajac na przeciwko taty.
-Jasne ..-odparl tata i wstal od stolu.
-Dzisiaj wyjezdzam z Nathy do Gloucester na tydzien.Sorki ze tak pozno informuje ale wczoraj sie o tym dowiedzialam.Powiesz mamie jak wroci prawda..?
-Oczywiscie, ze tak.Nie jestem zadowolony, ze jedziesz z Nathane ale jesli tego chcesz.-westchnal tata podajac mi platki przed nos.
-Dzieki.-podziekowalam.-A co nie lubisz Nathana..?-zapytalam
-Nie ze go nie lubie.Po prostu ..-przerwal na chwile.- .. nie przepadam za nim.-dokonczyl.
-Aha.-odparlam.
-Mam nadzieje ze nie ma zadnej chemii wokol was, he ..?-zapytal
-Nie.Skad to przypuszczenie..?-zapytalam a tata tylko wzruszyl ramionami.
-A ten ..-zaczal Patrick-O ktorej wyjezdzacie..?-zapytal
-O 8am.-odpowiedzialam wstawiajac miske do zlewu.Spojrzalam na zegarek.7:30am.
-''No to mam jeszcze pol godziny''-pomyslalam.Tata gdzies polazl,a ja usiadlam na blacie kuchennym.Nagle zadzwonil dzwonek do drzwi.
-Ja otworze.-zaoferowal Patrcik i poszedl otworzyc drzwi.Na pewno to nie Nath bo on mial przyjechac o 8am i nigdy nie przychodzi wczesniej bo mysli ze nie jestem jeszcze gotowa.EW tym momencie gdy myslalam kto przyszedl do kuchnii wszedl Patrick ze swoim ''kumplem''Davidem, a za nimi Olivia.
-O hejka Oli.-przywitalam sie z nia.-I hej David.-powiedzialam troche mniej weselej.
-Czesc.-odpowiedzieli.Oli podeszla do mnie a Dawid z Patrickiem usiedli przy stole i zaczeli zawziecie rozmawiac.
-Co tam..?-zapytala Olivia
-A no .. dobrze.-odpowiedzialam
-Pojdziemy dzisiaj razem do galerii..?-zapytala z nutka nadziei w glosie
-Nie moge.-powiedzialam niechetnie-Wyjezdzam z Nathanem do Gloucester na tydzien.-powiedzialam
-Uu ... cos iskrzy po wczorajszym..?-zapytala, a David zaczal podsluchiwac nasza rozmowe.Co oczywiscie udawalam, ze nie widze.
-Nie.Znaczy zakochalam sie w nim,a on traktuje mnie tylko i wylacznie jak siostre.-powiedzialam i glosno westchnelam.
-A nie powiesz mu o tym..?I z kad wiesz, ze on traktuje cie tylko jak siostre..?Pytalas sie..?Nie.No wlasnie.Moze on czuje to samo co ty..?
-Watpie.Gadasz tak samo jak Patrick.-powiedzialam a ona tylko przewrocila oczami.
-Powiesz mu ..?-zapytala
-Nie wiem.Zobacze jak to wszystko sie ulozy.-powiedzialam i zakonczylam ta rozmowe.Potem tak z 15 minut gadalysmy o mowych ciuchach i ogolnie.Olivia poszla 5 minut przed przyjazdem Natha.Postanowilam ze zniose walizke na dol.Gdy juz to zrobilam ktos zadzwonil do drzwi.Poszlam otworzyc i zobaczylam Nathana.
-Hej.-przywital sie wchodzac do domu.
-Czesc.Wez juz to zaniesc bo zanim ty wpakujesz walizke do samochodu to godzina minie.-powidzialam i sie usmiechnelam.On zrobil to co kazalam.Ja zalozylam buty i kurtke, a potem poszlam pozegnac sie z tata a nastepnie z Patrickiem.
Droga minela nam szybko.Na poczatku smialismy sie i zawziecie rozmawialismy na rozne tematy, a pod koniec drogi siedzielismy w ciszy.Troszeczke sie stresowalam, ale gdy juz dojechalismy pod dom to wtedy byla totalna eksplozja.
-Ej!Denerwujesz sie?.-zapytal sie Nath gaszac samochod.
-Nie. Moze .. troszeczke?-powiedzialam
-Nie masz sie czym denerwowac.-powiedzia-Przeciez ty ich znasz.
-Znam, ale po tylu latach mogli sie zmienic.
-Nie prawda.-zaprzeczyl.-Lubili ci, lubia i beda lubic.Nic tego nie zmieni.-powiedzial-Chodz.Idziemy ...

Badabadabumm ..
Oto kolejna porazka tego bloga.
Ciesze sie ze komentujecie mojego bloga bo to sprawia mi przyjemnosc i daje motywacje.
I prosze nie spamujcie swoimi blogami bo mnie nie interesuje takie cos.Ja czytam mnostwo blogow i nie mam miejsca na inne.
No to tyle .. do nastepnego ♥

1 komentarz:

  1. chamski strój to tyle .. a blogg jakoś te porażkę musi znieść bo jest zajebista..

    by Olinek ♥

    OdpowiedzUsuń