The Wanted na Karaibach!
Jak sam tytul wskazuje nasz boysband wylecial na 2-tygodniowe wakacje na Karaiby.
Kazdy zabral ze soba jakasa partnerke.Oczywiscie Tom Parker zabral Kelsey Hardwick, Siva Kaneswaran wzial Nareeshe McCaffrey.Max George ma nowa dziewczyne podobnie jak Jay McGuiness oraz Nathan Sykes.Widziano ich razem wczoraj popoludniu na plazy.
Nathan Sykes wszedl w bojke bez powodu.Rzucil sie na starszego faceta.Dawal mu takie mocne ciosy i tak szybko ze starszak nie mogl odpowiedziec.Gdyby nie Max i Tom to byloby juz po tym czlowieku.
-Ktora godzina?-zapytal Nathan, ktory wlasnie wyszedl z lazienki.
-Za pietnascie minut sniadanie.-oznajmilam i wylaczylam telewizor.Polozylam sie na lozku i patrzylam sie w sufit.
-Nudzi ci sie?-zapytal sie Nathan kladzac sie obok mnie.
-Nom, troszeczke.-odparlam.
-Mi tez.-powiedzial i zrobil to co ja.
-Moze pojdziemy juz na sniadanie?-zapytalam
-Jak chcesz.-powiedzial.Wstalam i skierowalam sie w strone drzwi.Juz mialam je otwierac, kiedy Nathan mnie powstrzymal.Odwrocilam sie w jego strone.Byl blisko.Za blisko.Tak blisko ze czulam jego cieply oddech na mojej szyi.Nasze twarze dzielily centymetry.Serce zaczelo mi szybciej bic.Nagle Nathan mnie pocalowal.Oddawalam pocalunki.Calowalismy sie namietnie i zachlannie.Nagle Nathan zaczal kierowac nas w strone lozka.Nie nie moglam.Wiedzialam do czego dojdzie.Wiedzialam czego chce Nathan lecz to tylko przyjaciel.Oderwalam sie od niego i podeszlam do okna.
-Przepraszam.Nie moge.Jestes tylko moim przyjacielem i nikim wiecej.-powiedzialam ze lzami w oczach.Balam sie jego reakcji.
-Jesteś dziwką.-powiedzial.-Najpierw robisz mi nadzieje a potem pierdolisz takie rzeczy!Jestes zimną suką bez serca!-krzyknal i nagle poczulam silny bol glowy.Ciemnosc przed oczami.
-Nathan pomoz mi!-krzyczalam-Co sie dzieje?!-zapytalam
-Z toba juz koniec ..-powiedzial zlowieszczo i zaczal sie smiac ...
-Aaaaa!-krzyknelam budzac sie.Znowu bylo tak jak wtedy.Serce mi przyspieszylo.Nie moglam zlapac powietrza.Krecilo mi sie w glowie.A przy mnie byl ... Nathan?
-Sydney?!Co jest?!Gadalas przez sen!-mowil przestraszony.
-N ... nic.-mowilam powoli.-Musze przemyc twarz.-powiedzialam i wstalam z lozka kierujac sie do lazienki.Nathan szedl za mna.-Poradze sobie sama.-powiedzialam
-Ale boje sie ze zemdlejesz czy cos.-powiedzial'
-Ahh .. niech ci bedzie.-odparlam i weszlam do lazienki.Podeszlam do zlewu i odkrecilam wode.Przemylam twarz i wytarlam.Potem usiadlam na brzegu wannie.Myslalam.Myslalam co ten sen mial znaczyc.
-Ktora godzina?-zapytalam sie.
-6 am.-odpowiedzial i usiadl obok mnie.
-Juz nie zasne.-powiedzialam i nagle oczy zaszly mi lzami.Nie wiem dlaczego.Poczulam na sobie wzrok Nathana.Jedna lezka poleciala po moim policzku.Co nie obeszlo sie uwadze Nathana.
-Dlaczego placzesz?-zapytal
-Nie placze.-odparlam sucho i wytarlam ta lezke.
-Przeciez widze.-powiedzial i ukleknal przede mna.-Gadaj, co jest?
-Nie wiem.-powiedziala i wzruszylam.Caly czas mialam glowe spuszczona.Nathan zlapal moj podbrodek i spojrzal mi w oczy.
-Klamiesz.-przyznal.Gleboko westchnelam.
-Ostatnio ... ostatnio mam jakies dziwne sny.Koszmary.-zaczelam.-Pierwszy zaczal sie przed wyjazdem.Snil mi sie ten koles, ze mnie zabil.Teraz ty mi sie sniles.I tez mnie zabiles dlatego ze powiedzialam, ze jestes dla mnie tylko przyjacielem.Nie wiem ... nie wiem dlaczego.-powiedzialam.Nathan mnie przytulil.
-To jest tylko zly sen.Nigdy bym takiego czegos nie zrobil.-powiedzial i oderwal sie ode mnie.
-Przeciez wiem.-odparlam i znow sposcilam glowe.
-Chodz.-Nathan wstal i podal mi reke.-Umyjesz sie i ubierzesz.Porobimy cos razem.-powiedzial.Usmiechnelam sie pod nosem.Zlapalam jego reke i skierował nas do naszej wspólnej szafy.-Pozwol ze ja ci dzisiaj wybiore ciuchy.-Czekalam z 15 minut zanim cos wybral.Az wkoncu doczekalam sie.-Masz.-powiedzial i podal mi ubrania.-Idz sie umyj i ubierz w te ciuchy.Ja sie ubiore tutaj.-powiedzial i usmiechnal sie.Wzielam od niego rzeczy i zrobilam to co mialam zrobic.Umylam sie i ubralam sie w ubrania wybrane przez Nathana.Nie zajelo mi to duzo czasu.Nathan ubral sie w pokoju.Pogadalismy troche posmialismy sie.Potem poszlismy na sniadanie.A nastepnie na plaze.
Właśnie się opalałam,gdy poczułam coś zimnego.Okazało się, że to Nathan wylał na mnie wodę.Zimną wodę.Zerwałam się na równe nogi.
-Czy ty upadłeś na łeb?!Na ten najpuściejszy z pustych łbów?!-krzyczałam wkurzona.
-Niee ...-powiedział przez śmiech.Po 10 minutach byłam już sucha.I znów usiadłam na kocu pomiędzy Naree a Kelsey.
-Ale cię załatwił.-powiedziała Kelsey
-Idiota.-skomentowałam i założyłam moje kujonki przeciwsłoneczne.
-Ale go kochasz.-skomentowała Nareesha, a ja zaczełam chichotać.
-Kocham, ale tylko jak brata.Nikt więcej.-powiedziałam
-Nie prawda.-powiedziała Kelsey.
-Przecież to widać jak na niego patrzysz.Jak się razem zachowujecie.-podsumowała Naree
-Nie kłamcie dziewczyny.Ja wątpie w to, żeby Nathan coś do mnie poczuł kiedykolwiek, albo ja do niego.Przecież to jest śmieszne.To mój najlepszy przyjaciel.Jest dla mnie jak brat.-powiedziałam.
-Mów jak chcesz.My i tak wiemy swoje.-powiedziala Naree i ucichły.Czy ja mogłabym się zakochać w Nathanie?Przeciez to nie możliwe ...
Oto kolejny rozdział mojego opowiadania!
Dzisiaj dostałam 1 z matmy!Super!A pani obok jedynki namalowala uśmiechniętą buzkę.Ja się pytam dlaczego,a ona ''No żeby ci smutno nie było'' .Tak z tego darłam calutki dzień!A na koniec roku szkolnego wychodzi mi z matmy 1 bo mam tylko 1 i 2! Zajebiście!
No to na tyle :) Next nie wiem kiedy!
-Nudzi ci sie?-zapytal sie Nathan kladzac sie obok mnie.
-Nom, troszeczke.-odparlam.
-Mi tez.-powiedzial i zrobil to co ja.
-Moze pojdziemy juz na sniadanie?-zapytalam
-Jak chcesz.-powiedzial.Wstalam i skierowalam sie w strone drzwi.Juz mialam je otwierac, kiedy Nathan mnie powstrzymal.Odwrocilam sie w jego strone.Byl blisko.Za blisko.Tak blisko ze czulam jego cieply oddech na mojej szyi.Nasze twarze dzielily centymetry.Serce zaczelo mi szybciej bic.Nagle Nathan mnie pocalowal.Oddawalam pocalunki.Calowalismy sie namietnie i zachlannie.Nagle Nathan zaczal kierowac nas w strone lozka.Nie nie moglam.Wiedzialam do czego dojdzie.Wiedzialam czego chce Nathan lecz to tylko przyjaciel.Oderwalam sie od niego i podeszlam do okna.
-Przepraszam.Nie moge.Jestes tylko moim przyjacielem i nikim wiecej.-powiedzialam ze lzami w oczach.Balam sie jego reakcji.
-Jesteś dziwką.-powiedzial.-Najpierw robisz mi nadzieje a potem pierdolisz takie rzeczy!Jestes zimną suką bez serca!-krzyknal i nagle poczulam silny bol glowy.Ciemnosc przed oczami.
-Nathan pomoz mi!-krzyczalam-Co sie dzieje?!-zapytalam
-Z toba juz koniec ..-powiedzial zlowieszczo i zaczal sie smiac ...
-Aaaaa!-krzyknelam budzac sie.Znowu bylo tak jak wtedy.Serce mi przyspieszylo.Nie moglam zlapac powietrza.Krecilo mi sie w glowie.A przy mnie byl ... Nathan?
-Sydney?!Co jest?!Gadalas przez sen!-mowil przestraszony.
-N ... nic.-mowilam powoli.-Musze przemyc twarz.-powiedzialam i wstalam z lozka kierujac sie do lazienki.Nathan szedl za mna.-Poradze sobie sama.-powiedzialam
-Ale boje sie ze zemdlejesz czy cos.-powiedzial'
-Ahh .. niech ci bedzie.-odparlam i weszlam do lazienki.Podeszlam do zlewu i odkrecilam wode.Przemylam twarz i wytarlam.Potem usiadlam na brzegu wannie.Myslalam.Myslalam co ten sen mial znaczyc.
-Ktora godzina?-zapytalam sie.
-6 am.-odpowiedzial i usiadl obok mnie.
-Juz nie zasne.-powiedzialam i nagle oczy zaszly mi lzami.Nie wiem dlaczego.Poczulam na sobie wzrok Nathana.Jedna lezka poleciala po moim policzku.Co nie obeszlo sie uwadze Nathana.
-Dlaczego placzesz?-zapytal
-Nie placze.-odparlam sucho i wytarlam ta lezke.
-Przeciez widze.-powiedzial i ukleknal przede mna.-Gadaj, co jest?
-Nie wiem.-powiedziala i wzruszylam.Caly czas mialam glowe spuszczona.Nathan zlapal moj podbrodek i spojrzal mi w oczy.
-Klamiesz.-przyznal.Gleboko westchnelam.
-Ostatnio ... ostatnio mam jakies dziwne sny.Koszmary.-zaczelam.-Pierwszy zaczal sie przed wyjazdem.Snil mi sie ten koles, ze mnie zabil.Teraz ty mi sie sniles.I tez mnie zabiles dlatego ze powiedzialam, ze jestes dla mnie tylko przyjacielem.Nie wiem ... nie wiem dlaczego.-powiedzialam.Nathan mnie przytulil.
-To jest tylko zly sen.Nigdy bym takiego czegos nie zrobil.-powiedzial i oderwal sie ode mnie.
-Przeciez wiem.-odparlam i znow sposcilam glowe.
-Chodz.-Nathan wstal i podal mi reke.-Umyjesz sie i ubierzesz.Porobimy cos razem.-powiedzial.Usmiechnelam sie pod nosem.Zlapalam jego reke i skierował nas do naszej wspólnej szafy.-Pozwol ze ja ci dzisiaj wybiore ciuchy.-Czekalam z 15 minut zanim cos wybral.Az wkoncu doczekalam sie.-Masz.-powiedzial i podal mi ubrania.-Idz sie umyj i ubierz w te ciuchy.Ja sie ubiore tutaj.-powiedzial i usmiechnal sie.Wzielam od niego rzeczy i zrobilam to co mialam zrobic.Umylam sie i ubralam sie w ubrania wybrane przez Nathana.Nie zajelo mi to duzo czasu.Nathan ubral sie w pokoju.Pogadalismy troche posmialismy sie.Potem poszlismy na sniadanie.A nastepnie na plaze.
Właśnie się opalałam,gdy poczułam coś zimnego.Okazało się, że to Nathan wylał na mnie wodę.Zimną wodę.Zerwałam się na równe nogi.
-Czy ty upadłeś na łeb?!Na ten najpuściejszy z pustych łbów?!-krzyczałam wkurzona.
-Niee ...-powiedział przez śmiech.Po 10 minutach byłam już sucha.I znów usiadłam na kocu pomiędzy Naree a Kelsey.
-Ale cię załatwił.-powiedziała Kelsey
-Idiota.-skomentowałam i założyłam moje kujonki przeciwsłoneczne.
-Ale go kochasz.-skomentowała Nareesha, a ja zaczełam chichotać.
-Kocham, ale tylko jak brata.Nikt więcej.-powiedziałam
-Nie prawda.-powiedziała Kelsey.
-Przecież to widać jak na niego patrzysz.Jak się razem zachowujecie.-podsumowała Naree
-Nie kłamcie dziewczyny.Ja wątpie w to, żeby Nathan coś do mnie poczuł kiedykolwiek, albo ja do niego.Przecież to jest śmieszne.To mój najlepszy przyjaciel.Jest dla mnie jak brat.-powiedziałam.
-Mów jak chcesz.My i tak wiemy swoje.-powiedziala Naree i ucichły.Czy ja mogłabym się zakochać w Nathanie?Przeciez to nie możliwe ...
Oto kolejny rozdział mojego opowiadania!
Dzisiaj dostałam 1 z matmy!Super!A pani obok jedynki namalowala uśmiechniętą buzkę.Ja się pytam dlaczego,a ona ''No żeby ci smutno nie było'' .Tak z tego darłam calutki dzień!A na koniec roku szkolnego wychodzi mi z matmy 1 bo mam tylko 1 i 2! Zajebiście!
No to na tyle :) Next nie wiem kiedy!
Zajebisty jak zawsze tylko dopsuj wszystkie literki do słów i patrz w jakiej formie piszesz słowa ..
OdpowiedzUsuńOlinek ..
losie, ja naprawdę myślałam, że Nathan coś jej zrobi xd nieźle mnie nastraszyłaś xd w 100% zgadzam się z Naree i Kels, te dziewczyny mają rację :D oni będą razem, muszą, pasują do siebie :3 A rozdział jest świetny :* DO następnego.♥
OdpowiedzUsuń