poniedziałek, 25 lutego 2013

Liebster Award 1

Najpierw dostalam 4 nominacje do The Versalie Blogger Award, a teraz do Liebster Award!
Jupi!Dziekuje bardzo!

A wiec zostalam nominowana przez : Jayla MniamuSS
Pytania;
1. Ulubiony zespół?
2. Co najbardziej lubisz jeść?
3. Twoje 2 najbardziej ulubione kolory?
4. Jakie jest twoje marzenie?
5. Góry vs morze?
6. Pop vs rock?
7. Budyń vs kisiel?
8. Masz twittera?
9. Lubisz długie spacery?
10. Co najgłupszego zrobiłaś/eś w życiu?
11. Czego nigdy nie zamieszasz zrobisz i zjeść?
Odpowiedzi;
1.The Wanted <3
2.Lody .. tylko bez skojarzen prosze :D
3.Czerwony i zielony.
4.Spotkac The Wanted i zaprzyjaznic sie z nimi xD
5.Morze ..
6.Pop
7.Nie wiem ... yhm ... kiesiel Frugo!
8.Tak mam : @Kubioczka_TW
9.Sama: nie- z przyjaciolka: tak
10.Na sprawdziane od przyrody napisalam w polu odpowiedzi : ''pani od przyrody to wie.'' :)
11.Nie zamierzam uprawiac seksu po 40 :)  i nigdy nie zjem gowna !


Ok juz to mam za soba!Teraz nominuje inne blogi:
1.http://tw-fanmily-blog.blogspot.com/
2.http://follow-the-dream-the-wanted.blogspot.com/
3.http://my-tw-story.blogspot.com/
4.http://for-every-heart-that-beats.blogspot.com/
5.http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/


Przepraszam ze tak malo, ale nie wiem jakie jeszcze. :)

Oto pytania:
1.Facebook vs. Twitter?
2.Nutella czy krem czekoladowy?
3.Masz rodzenstwo?
4.Gdzie mieszkasz?
5.Ulubiony zespol.
6.Masz chlopaka?
7.Ile masz lat?
8.Co sadzisz o One Direction?
9.Wchodzisz na komixxy.pl ?
10.Jaka masz komorke?
11.Od kiedy jestes na twitterze (jezeli go wogole masz?)

A moze teraz troche o mnie? pare faktow:
1.Jestem w klasie sportowej
2.Mam brazowe oczy oraz wlosy.
3.Jestem najstarsza z rodzenstwa.
4.Mieszkam w Turku.
5.Jestem leniuchem i nieukiem :)


A wiec rozdzial bedzie niedlugo :)

sobota, 23 lutego 2013

11.Again, the rapist

-Wstajemy gołąbeczki!-darł się Tom pod drzwiami.-NO WSTAWAĆ! SŁYSZYCIE CZY DRZWI WYWALIĆ?!
-Zamknij tą mordę!-krzyknął Nath przykrywając głowę poduszką.
-JA CI DAM MORDĘ GÓWNIARZU!
-Tom, nie rób wiochy w hotelu!-Kelsey.
-Za późno.-mruknął Nath na co ja sie zasmialam
-Chodź!
-NIE!
-Tom! Daj im do jasnej cholery spokój! Nie jesteś ich ojcem jak to Siva powiedział!
-Ale…
-Żadnych ale! Już do pokoju!-widać Kelsey zaciągnęła go tam, bo wszystko ucichło.
-Nath, trzeba by wstać … Śniadanie niedługo.-zdjęłam mu poduszkę z głowy.
-Ale tu jest zbyt wygodnie…-powiedział i wszedl pod koldre.Poczulam jak cos mnie ciagnie za noge.
-Nathan nie wyglupiaj sie.Co ty tam robisz z moja noga?!-zapytalam
-Podziwiam twoje piekne, dlugie nogi.-odpowiedzial.Wstalam z lozka i zepchlam Nathana na podloge.-Moja dupa!-narzekal.
-To mogles od razu wstac, gamonie.-powiedzialam zazenowana cala sytuacja.Nagle olsnilo mnie.-Ide pierwsza do lazienki.-poinformowalam go i wzielam byle jakie ciuchy (buty to te balerinki obok spodenek :)) i zamknelam sie w lazience.Wzielam szybki prysznic.Umylam zeby i ubralam sie.Wyszlam z lazienki i zobaczylam ze juz ubrany Nathan na mnie czekal.
-Dluzej sie nie dalo?-zapytal-Musialem sie tu ubierac bo bysmy nie zdazyli na sniadanie.-powiedzial i razem skierowalismy sie na dol do bufetu.Wszyscy juz na nas czekali.

Po śniadaniu poszliśmy na spacer po plaży. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że zobaczyłam tego chłopaka, który chciał mi wczoraj TO zrobić. Miał rozcięty łuk brwiowy, po uderzeniu kamieniem.  Zaczął świdrować moje ciało wzrokiem. Momentalnie stanęłam w miejscu. Nath, który trzymał moją rękę, odwrócił się patrząc na mnie zdziwiony.  Szybko jednak zwrócił swój wzrok tam, gdzie ja. Gdy utkwił go w nim, od razu zorientował się, że to on. I  w tym momencie dostał szału. Natychmiast podbiegł do chłopaka i zawalił mu z pięści w twarz. Zaczął go okładać coraz mocniej, tak, że tamten nawet nie zdążał odpowiedzieć na zadawane mu ciosy. W końcu powalił go na ziemię i zaczął kopać gdzie popadnie. Raptem usłyszałam czyjś głos:
-Co tu się dzieje?!
-A nie to tylko Nath się bije… O Tom!-skojarzyłam dopiero wtedy.
-O! No co Ty nie powiesz!
-Debilu, co tak stoisz!-wrzasnął Max, który wziął się nie wiadomo skąd, podobnie jak Tom.-On go zaraz  zabije!
-Należy mu się…-mruknęłam.
I tak nikt tego nie usłyszał, bo chłopcy już gnali w stronę zajścia. Z trudnością odciągnęli Natha od chłopaka, który teraz zwijał się z bólu na piasku.
-PUŚĆCIE MNIE IDIOCI! ON MUSI ZAPŁACIĆ ZA TO, CO ZROBIŁ! ZABIJĘ CIĘ JESZCZE KU**A! ZOBACZYSZ CH*JU! -darł się.
-Ogarnij się stary!-krzyknął Max, po czym strzelił Nathowi z liścia.
-ZA CO TO BYŁO?!
-Co Ci odbiło?!-zapytał Tom.
-Nikt nie będzie krzywdził mojej przyjaciolki, rozumiesz?!
-To on wtedy zrobił to Sydney?-spytał opanowany już Max.
-Tak!
-A, to Cię uniewinnia. Dobra, zwijamy się do hotelu.
-Nath, nie trzeba było…-powiedziałam poprawiając jego poczochraną grzywkę, kiedy chłopaki już poszli.
-Właśnie, że trzeba było! Jemu się należało-powiedzial za co dostal ode mnie buziaka w policzek.Wszyscy poszli juz do hotelu i my tez tam szlismy tylko ze wolniej i to o wiele.Jak weszlismy to akorat na obiad.Jedlismy w spokoju gdy nie Tom.
 Tom podczas posiłku zwalił na siebie caaały talerz jedzeni.
-No rzesz kurna jego mać!-krzyknął.
Najbardziej z całego zajścia nie mógł wyrobić Max i Jay, więc nadal bardzo wkurzony Tom znów się wydarł:
-No i z czego tak te mordy cieszycie?! Zaraz mi to prać będziecie!
-Bardzo śmieszne Tommy!-powiedział dusząc się ze śmiechu Max.
-I to jak! O! A zaraz będzie jeszcze śmieszniejsze!-stwierdził i rzucił w Maxa garścią ziemniaków ze swoich spodni.-No pacz! Już jest śmieszniej!
-O Ty deklu!-krzyknął Max.-A masz Ty kanalio!-rzucił w niego sałatką.
-Ja też chcę porzucać! Bitwa na żarcie beze mnie to nie bitwa na żarcie!-powiedział Jay, i zaczął rzucać w Toma i Maxa wszystkim, co miał na talerzu.
W taki oto sposób rozpętała się wojna na jedzenie, w której wszyscy wzięli udział.
-Dobra rozejm!-krzyknęła w pewnej chwili Natalia.
-Niee!-stwierdzili jednogłośnie chłopcy.
-Ej Tom! Patrz!-zawołał go Seev.
-Co?!
-Jajco! Ahahaha! Łap kotleta dzieciaku!
Taa, no i go złapał… tyle, że, w swoją mordę.
-Haha! Epic win! Buahahahaha!-śmiał się.Smialismy sie jak nigdy.


Po obiedzie poszlismy na plaze na skutery wodne.Musielismy namowic Toma zeby zalozyl kapok.
-Toom, załóż ten kapok, dobrze Ci radzę.-powiedziała Kelsey.
-Ale po co?
-Jak nie chcesz zginąć w tak wczesnym wieku. Przypominam Ci, że idziemy na skutery wodne, a Ty nie umiesz pływać! (nie wiem czy to prawda xd) Nikt Cię ratować nie będzie!
-Ratownik jest!-upierał się.
-On nie będzie tracił swojego cennego czasu dla takiego debila!-wtrącił Max.
-Ej!
-Co ej? Ma ważniejsze zajęcia!
-Dobra, zakładaj to, i nie marudź w końcu! Zachowujesz się jak moja babcia za życia…-stwierdziłam rzucając w niego kapokiem.-Problem bejbe?-zapytałam widząc jego minę.
-Nie, skądże, żadnego…-mruknął zakładając go na siebie.


Kolacja ....



-Czy to jest krab?-zapytał Siva, kiedy zobaczył zawartość swojego talerza.
-Jak już to homar idioto…-burknął Max.
-Nie kuźwa! Jeż od razu! Albo nie! Jeżozwierz, jeszcze lepiej!-zirytował się Tom.
-A żeś swoją wiedzą zabłysnął, oj Tommy, Tommy…-pokręcił głową Jay.
-Przynajmniej jestem mądrzejszy od Seeva…
-Taa! Ja nie wpadłem do wody, tylko z tego powodu, żeby zobaczyć, cytuję: „delfinki i inne foczki”…
-No chciałem sprawdzić!
-Co miałeś na myśli mówiąc o foczkach?-zapytała podejrzliwie Kelsey.
-No foczki! Takie te, co pływają… No matko! Wiecie dobrze o czym mówię!-zdenerwował się Tom.
-Oj, ktoś tu się zbulweeersooowaaał…-powiedział Nath ze słodką miną, w zamian za co dostał ode mnie buziaka w policzek.
I tak praktycznie zlecial nam caly dzien ...


Kolejny nudny.!
Next mowie z gory nie wiem kiedy! 


 
<3



piątek, 22 lutego 2013

10.New girl and Karaiby.

Olivia


Na Sydney i Nathana czekamy juz za 15 minut.U Sydney to normalne, ze sie spoznia.Ale u Nathana takiej strony nie znalam.
No wiec, gdy tak czekalismy na tamtych ''friends forever''poznalam sie z Natalie.Nowa dziewczyna Jaya.Jest ladna, zabawna, skromna i fajna.Sydney na pewno ja polubi.Tak jak ja :)
Rozmawialismy wlasnie wszyscy razem, gdy Natalie zapytala:
-A tak wlasciwie to na kogo czekamy?
-Na Nathana i Sydney.
-A kto to Sydney?
-Najlepsza przyjaciolka Nathana.-powiedzial Max
-I moja.-dodalam i sie usmiechnelam.
-Aha.Na poczaku pomyslalam sobie ze to moze byc dziewczyna Natha.-powiedziala
-No moze razem beda.-stwierdzil Tom
-Jak ich ze soba polaczymy.
-Jay nie.-powiedzialam
-No ale dlaczego?-zapytal
-Bo po pierwsze nic do siebie nie czuja i nie beda.-skwitowalam
-A z kad ty to wiesz?-zapytal Siva
-Strzelam.-powiedzialam.Nagle nasi spoznialscy przyjechali.Wysiadli z samochodu i skierowali sie w nasza strone.
-Hej wszystkim.-przywitala sie Sydney i dziwnie spojrzala na Natalie.
-Hej.-odpowiedzielismy jej rowno.
-No to tak.Natalie Natha juz znasz teraz czas na Sydney.-zaczal Jay.-Natalie Syndney nasza kumpela,Sydney moja dziewczyna Natalie.-powiedzial
-Czesc.Milo poznac.-powiedziala Natalie i wyciagnela reke do Sydney.
-Wzajemnie.-odpowiedziala z usmiechem i uscisnely sobie dlonie.
-To ...-zaczal Nathan.-W samolocie siedze z toba.-powiedzial i bardziej przyciagnal Sydney do siebie.
-No ... chyba snisz.-odpowiedziala i odsunela sie od siebie.
-Wy razem wygladacie tak slodko ..-skomentowala Natalie.A Sydney i Nathan wybuchneli smiechem.
-No co?-zapytal Tom.-Przeciez to prawda.-powiedzial a oni smiali sie jeszcze bardziej.

Sydney 



Ta cala Natalie z Tomem na leb chyba upadli.Gdy powiedziala ze wygladamy razem slodko zaczelam sie smiac.Nath rowniez.A jak Tom to potwierdzil to zaczelismy smiac sie jeszcze bardziej.Przeciez my nie jestesmy razem ani nie planujemy takiego czegos w przyszlosci.Od tego smiechu az lezka sie w oku kreci.I boli brzuch.Nie moglam powstrzymac smiechu.Jak przypuszczam bylam cala czerwona.Nagle jakis glosik oznajmil ze cos tam mamy sie skierowac do bramki nr 5.Troszeczke sie uspokoilam i wszyscy razem poszlismy w danym kierunku ...


Lecielismy samolotem strasznie dlugo ... nudzilo mi sie jak nigdy.Oczywiscie musialam siedziec z Nathanem moim kochanym przyjacielem.Nagle wpadlam na pomysl zeby pograc sobie na tablecie w POU.Oczywiscie musialam go nakarmic, umyc i przebrac.Nathan co chwile zerkal co robie.
-Tez mam Pou.-powiedzial
-Fajnie.Ciekawa jestem kto nie ma.-odparlam.Nathan zrobil to co ja.Wyciagnal swojego tableta i zaczal grac w to samo co ja.Spojrzalam na ekran jego tableta.Jego pupil byl ubrany tak jak moj
-Papuga.-skwitowalam.
-Ja tak mialem od poczatku ubranego.-powiedzial
-Cos ci nie wierze.-odparlam.On tylko na mnie spojrzal i wrocil do poprzedniej czynnosci mruczac cos pod nosem.Teraz postanowilam zagrac w Happy Jump.Tez spoko gra.Gralam i gralam i gralam i gralam, nawet nie skaplam sie kiedy Nathan zasnal.Postanowilam zrobic mu maly psikus.Wylaczylam tableta i schowalam.Zblizylam sie do ucha Nathana i wydarlam sie z calych sil
-Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!-a Nathan podskoczyl i zlapal sie za ucho.Ja smialam sie jak glupia.
-Ty madra jestes?-zapytal sie z lekkim smiechem.
-Niee ..-powiedzialam ze smiechem i pokrecilam glowa.
-Chyba ogluchlem.-powiedzial, a ja zaczelam sie smiac jeszcze bardziej.Nagle Nathan zaczal mnie laskotac.I wtedy to dopiero byla eksplozja.Smialam sie jak ... nie wiadomo kto.Jak chora psychicznie.
-Przestan!-krzyczalam poprzez smiech.Nathan przestal i zakryl mi usta dlonia.
-Nie wydzieraj sie tak bo pomysla ze cos ci tu robie.-powiedzial duszac smiech.Wlasnie tak nam minela reszta lotu ...


 -Kto  zamawiał te pokoje?!-wkurzył się Tom.
-No ja, czego Ty chcesz?-zdziwił się Max.
-Przecież mieliśmy być wszyscy obok siebie! A teraz wychodzi na to, że Siva i Nareesha mieszkają na parterze, Jay i Natalie gdzieś  pośrodku hotelu, Nathan i Sydney na ostatnim piętrze, podobnie jak ja z Kelsey, a Ty i Olivia macie pokój w zupełnie innej części ośrodka! Żeś ładnie to pozamawiał!
-Jakoś damy radę! Widać nie było tyle wolnych obok siebie!-usprawiedliwiał się Max.
-Oj tam, oj tam! Pokoje nie są takie ważne!-wtrącił Siva.
-Są! Bo co niektórych to trzeba pilnować!-stwierdził Tom.
-O kim niby mówisz?-zapytała Kelsey.
-O młodych! A nie, my mamy pokój obok nich. No wiadomo co oni w nocy będą robić?!
-Ej!-krzyknęłam razem z Nathem.
-No co?! Nie chcemy mieć dzieciaka na głowie! I Jaya i Natalii też to się tyczy!
-No chyba Cie stary pojebalo.-powiedział Max.
-Ja jestem tylko zapobiegliwy!
-Bardzo! Może jeszcze im zabroń mieć wspólnego pokoju!
-Eee… Dobry pomysł!
-Tom, proszę Cię…-Siva zrobił facepalma.-Zachowujesz się, jakbyś był ich ojcem…
-Dobra, dobra. Ale będę was miał na oku!-rzucił wskazując na mnie, Natha, Jaya  i Natalię.(przypominam ze sa pokoju 2 osobowe i ze sa w nich:
-Nathan i Sydney
-Kelsey i Tom
-Max i Olivia
-Nareesha i Siva
-Jay i Natalie)


Po rozpakowaniu sie udalismy sie na kolacje. Po kolacji kazdy siedzial w swoich pokojach.Nathan ogladal jakis mecz a ja siedzialam na twiterze.
-Co ty taka jakas jestes?-zapytal sie Nathan
-Wkurzona?-zapytalam
-No tak chyba.
-Bo mam z toba jeden pokoj i musze z toba spac na jednym lozku.-powidzialam
-Przezyjemy te 2 tygodnie.-powiedzial
-Mial byc tydzien.-odparlam
-Ale zmiana planow.-powiedzial i patrzal jak pisze z innymi osobami.Potem poszlam sie myc i ubrac w pizame.A mowiac w pizame chodzi mi o to ze zalozylam moja za duza bluzke byla to XXL czarna na krotki rekaw z napisem ''WSZYSTKO CO LUBIE JEST NIELEGALNE.'' Jak wyszlam z lazienki Nathan spojrzal na moja bluzke.
-Fajnie wiedziec-powiedzial.
-Taa.-odparlam i polozylam sie obok niego i przykrylam koldra.-Lapy przy sobie.-ostrzeglam a Nathan wywrocil oczami.Tak wlasnie zakonczyl sie nasz cudny dzien ...

Taki tam byle jaki.
Ale najwazniejsze ze jest c'nie?
Next nie wiem kiedy!


Slodziaki :*

niedziela, 17 lutego 2013

9.A strange day!

Jest goraco.Siedze sobie sama pod wieczor na plazy.Patrze na wode.Na te fale.I mysle nad sensem zycia.Nagle czuje jak cieply wiatr powiewa moja skore.Czuje sie jak nigdy do tad.Czuje sie wyjatkowa.Czuje jak ktos kladzie swoja dlon na moim ramieniu.Podnosze glowe w tym kierunku i widze jakiegos chlopaka.Blondynek.Siada obok mnie.I slodko sie usmiecha.Odwzajemniam to samo.Chlopak odwraca glowe w kierunku fal.Slonce idealnie podkresla jaki jest przytojny.Jakie z niego ciacho.Patrze sie caly czas na niego.Podziwiam jego goraca klate.Postanowilam zrobic to samo co on.Patrze na zachod slonca.Sliczny widok.
-Nie rozumiem dlaczego wtedy ucieklas.-powiedzial
-Slucham?-zapytalam
-Oj bejbe nie pamietasz mnie?-powiedzial i zlowieszczo sie zasmial.To byl ten koles co wtedy w klubie chcial mnie zgwaldzic.Nagle wyciagnal z kieszeni swoich szortow pistolet i szybkim ruchem strzelil mi w serce ... 


-Aaaaaaaaaaa!-krzyknelam budzac sie.Szybko przenioslam sie do pozycji siedzacej.Ciezko oddychalam.Nie moglam zlapac powietrza.Nie wiem co ten sen mogl znaczyc.Normalnie lalo sie ze mnie.Bylam strasznie spocona.Nagle drzwi od mojego pokoju otworzyly sie z hukiem a w nich stanela jakas postac.Nie widzialam dokladnie poniewaz bylo ciemno.Serce momentalnie mi przyspieszylo.Ta postac miala noz w reku.Zaczela sie do mnie zblizac.Wolalam pomocy.Nie moglam wyjsc z lozka.Nie wiem dlaczego.Wolalam coraz glosniej, az szyby powylatywaly z okien.Ta postac usmiechnela sie.Widzialam tylko jej usta.Nagle podniosla ta reke, gdzie trzymala noz i ... rzucila we mnie.Prosto w serce ...


-Aaaaaaaaaaa!-krzyknelam budzac sie.Szybko przenioslam sie do pozycji siedzacej.Ciezko oddychalam.Nie moglam zlapac powietrza.Nie wiem co ten sen mogl znaczyc.Normalnie lalo sie ze mnie.Bylam strasznie spocona.Nagle drzwi od mojego pokoju otworzyly sie z hukiem a w nich stanal Patrick z bejsbolem w reku.Szybko zapalil swiatlo i podbiegl do mnie.
-Sydney co sie stalo?Uslyszalem krzyk wiec szybko przybieglem.-powiedzial lekko zdenerwowany.Nagle w drzwiach zauwazylam Ericka.
-Co sie stalo?-zapytal Ercik
-Nic.Nie nic.Po prostu zly sen.Koszmar.-powiedzialam powoli gleboko oddychajac.Lekko sie do nich usmiechnelam.-Ktora godzina?-zapytala.
-3:00 .Chcesz cos do picia?-zapytal Patrcik.
-Nie.Sama zejde.-powiedzialam i odkrylam sie.Wstalam i wyszlam z pokoju sprawnie omijajac mlodszego brata, kierujac sie do kuchnii.Zapalilam swiatlo i podeszlam do lodowki.Wyjelam z niej sok wieloowocowy (moj ulubiony) i nalalam sobie go do szklanki.Usiadlam przy stole i zaczelam pic i rozmyslac nad sensem tego snu.Dziwny.Bardzo.Nawet to jest za malo powiedziane.Uslyszalam jak jakies kroki.Schodzace po schodach.Do kuchnii wszedl Ercik i usiadl na przeciwko mnie.Przygladal mi sie uwaznie.Wszystko jest dziwne.Ten dzien najdziwniejszy jaki kiedykolwiek mi sie przydazyl.
-Co sie patrzysz?-zapytalam sie
-Wygladzasz jak potwor, od kad przefarbowalas wlosy na ogniste.-skomentowal moj wyglad.Wkurzylam sie i odpowiedzialam mu.
-Ty wygladzasz nie lepiej.Gdy dzieci cie zobacza juz chce im sie plakac, ale nie ze strachu tylko z zalu do ciebie.-powiedzialam i poszlam do swojego pokoju.Nie moglam zasnac poniewaz ciagle mialam koszmary podobne do ostatniego. Ale kolo 7 zasnelam.

Obudzilam sie o 09:15.Mialam 30 minut do wyszykowania sie!Wystrzelilam z lozka jakbym miala petarde w dupie i wzielam szybki i krotki prysznic.Wskoczylam w te ubrania:



 Wlosy zrobilam na malego, chlujnego koka.09:30.WoW wyrobilam sie w 15 minut.Mam jeszcze 15 zeby zjesc szybciutko sniadanie.Wzielam walizke na dol i zrobilam sobie kanapke z nutella.Szybko zjadlam, wypilam kakao i akorat zadzwonil ktos do drzwi.

  ''W sama pore''-pomyslalam i poszlam otworzyc drzwi.W nich stal usmiechniety Nathy.
-Gotowa?-zapytal
-Tak.Tylko musze sie jeszcze z rodzicami pozegnac-powiedzialam.
-Ok to ja juz zaniose twoja walizke do samochodu.-powiedzial i wyszedl wraz z moja walizke.Poszlam do salonu pozeganc sie z rodzicami i tamtymi malpami.Nastepnie wyszlam z domu i skierowalam sie w strone Nathana, ktory pakowal moja walizke do bagaznika.
-Pomoc ci?-zapytalam sie widzac co on z nia robil.
-Nie.Sam sobie poradze.-powiedzial i probowal wcisnac ja do samochodu.Ja stalam z boku i smialam sie z nieg.W koncu spojrzalam na zegarek i jezeli nie chcielismy sie spoznic musialam mu pomoc.Odepchnelam go na bok wzielam walizke i jednym ruchem wlozylam do srodka.Zamknelam bagaznik i powiedzialam:
-Takie trudne?-i wsiadlam do samochodu.Nathan zrobil to co ja i odjechalismy na lotnisko ...


Taki krotki chyba c'nie?
Next nie wiem kiedy moze na poczatku marca ale nie wiem!
Bardzo bym chciala zebyscie pozostawili po sobie jakis znak.Moze to byc tylko kropka, bo bardzo chce wiedziec kto czyta tego bloga :)
To zatem ... do nexta ->

czwartek, 14 lutego 2013

8.Happy Valentine's Day!

Rano obudzilam sie wyspana jak nigdy.Ale i tak nie chcialo mi sie wstac z lozka lecz musialam.Jak wstalam na rowne nogi i zrobilam krok w przod wywalilam sie o walizke.WTF?Jaka walizke?
A.Juz wiem.Wczoraj zanim kladlam sie spac, zdjelam walizke z szafy, bo bede sie pakowac na KARAIBY!Jak sie ciesze!I ciesze sie rowniez, ze Olivia chodzi z Maxem.Wszystko jest dobrze!Nawet zapomnialam o tym co sie stalo w klubie!Bylo super!
Wstalam z podlogi bo ciagle na niej lezalam i poszlam pod prysznic.Czy ja juz mowilam jak kocham ten stan?No wiec bylam pod prysznicem z 2 godziny.Gdy wyszlam ubralam sie w swieze ciuchy i wysuszylam wlosy.Gdy skonczylam lekko polalowalam rzesy i gotowe!
OMG JUZ JUTRO WYJAZD A JA RODZICOW NIE ZAPYTALAM SIE O ZGODE!Szybkim krokiem wyszlam z mojego pokoju i skierowalam sie na dol do kuchnii.Pierwsze co to mama zaczelam mnie przepraszac ze nie powinna tak zareagowac i wogole.Powiedzialam tez ze to moja wina bo przeciez to prawda, powinnam wczesniej wrocic do domu.Gdy juz sie pogodzilysmy wszyscy poslzismy do salonu bo powiedzialam ze mam bardzo wazna sprawe.Usiadam na kanapie pomiedzy Erickiem a Patrickiem a rodzice usiedli na fotelach przed nami.
-No wiec o czym chcialas na powiedziec?-zapytala mama
-bo ja ..-przelknelam sline.-Wyjezdzam.Jutro.Na Karaiby.Z Nathanem i przyjaciolmi.-powiedzialam powoli zeby zrozumieli, bo w ich przypadku to czasami nie mozliwe.Wszyscy oprocz mnie otworzyli szeroko oczy i buzie.Normalnie ryj z podlogi musieli zbierac :)
-Ale .. ale jak to?I nie zapytalas sie nas o zgode?-zapytal sie tata
-Tata ... jestem juz pelnoletnia i wy nie mozecie mi zabronic wyjechac gdziekolwiek.-powiedzialam
-Alez coruniu!Jest zima jest luty!A ty na Karaiby chcesz jechac?-mama bronila swego
-Na Karaibach nie ma sniegu i jest cieplo tak jak u nas w lato.-powiedzialam lekko zazenowana.
-Na Karaiby czyli gdzie?-zapytal Erick
-Glabie chodzisz do pierwszej klasy i nie wiesz?!-powiedzial Patrick i walnal Ercka z tylu glowy?
-To mozna ja juz pojde sie spakowac bo jutro wyjezdzamy.-powiedzialam i wstalam.
-A jeszcze jedno.-powiedzial tata-Na ile jedziesz?-zapytal
-Nie wiem.Tydzien moze dwa.-powiedzialam i wzruszylam ramionami.Skierowalam sie do mojego pokoju.Zaczelam sie pakowac.Duzo czasu mi to nie zajelo.Tylko 2 godziny.
Usiadlam zmeczona na lozku i westchnelam.Nudzilo mi sie jak nigdy.I wlasnie dostalam Sms.Od Nathana.Od razu na mojej twarzy zagoscil usmiech.
  ''Przyjacioleczko moja czekam na Ciebie w parku.Przy naszym drzewie.Pamietasz jeszcze droge?''
Odpisalam:
  ''Oczywiscie, ze pamietam!Zaraz bede :* ''
I wyslalam.Szybko ubralam sie w to i zalozylam jeszcze czarna skorzana kurtke i ruszylam w droge.Caly czas myslalam o  moim przyjacielu.Nawet nie wiem kiedy znalazlam sie w parku.Z daleka zobaczylam Nathana stojacego pod drzewem.Szlam dosc szybko.
-Czesc Nathy.-przywitalam sie z nim calusem w policzek.
-Hej.Wszytskiego najlepszego z okazji walentynek!-powiedzial dawajac mi piekna, czerwnoa roze.
-Oh .. Nathan.Dziekuje!-powiedzialam i przytulilam sie do niego.
-Reszta idzie pozniej do klubu.My nie idziemy bo wiesz pomyslalem o poprzednim zdarzeniu ..-powiedzial
-Dobrze.-odparlam i sie usmiechnelam.-To gdzie idziemy?
-Moze do kina?-zapytal
-Mi pasuje.-powiedzialam i ruszylismy.W drodze zastanawialismy sie na ktory film isc.Wybralismy ''Skyfall''.Podobno fajny.Olivia mi mowila.
-A ten.Na ile jedziemy?-zapytalam
-Na tydzien.A co?Mozesz?-zapytal
-Tak.
-Ja to juz sie spakowalem.-powiedzial i slodko sie usmiechnal.
-Ja tez.-powiedzial i sie zasmialismy.Akorat stalismy juz przed kinem.Kupilismy bilety i zaczelismy ogladac film.Byl superowski.Podobal mi sie.Kocham takie filmy.Ogladalam go z zaciekawieniem i Nathan tez.Dziwne .. Wyszlismy z kina zadowoleni.
-Podobalo ci sie?-zapytal
-Bardzo.-odparlam.
Byla godzina 19:30.
-A o ktorej mamy jutro samolot?-zapytalam
-O 10:35.Przyjedziemy po ciebie dobrze?
-Ale sam?
-Tak.Chlopacy beda na lotnisku.O 10:00 musimy juz tam byc.-poinformowal mnie
-Dobrze to 09:45 bede gotowa.-powiedzialam.Reszte drogi spedzilismy w ciszy.Nathan odprowadzil mnie do domu.Akorat o 21 bylam pod domem.
-Dziekuje za milo spedzony dzien.-powiedzialam i pocalowalam go w policzek.-Dobranoc.-pozegnalam sie i przekroczylam brame.Stanelam przed drzwiami i spojrzalam sie w strone Nathana.Pomachalam mu i weszlam do domu cala w skowronkach.Roze wstawilam do wazonu i skierowalam sie do mojego pokoju.Przebralam sie w pizame i zasnelam ..


Kolejny niedlugo!

wtorek, 12 lutego 2013

7.Niespodzianka

Rano obudzilam sie niewyspana.Moja poduszka byla mokra.Plakalam nawet przez sen.Niechetnie wstalam z lozka i poszlam do lazienki ktora znajdowala sie w moim pokoju.Podeszlam do lustra.OMG.O malo co zawalu nie dostalam.Wygladalam jakbym z psychiatryka uciekla, a nawet jeszcze gorzej.
Przypomniala mi sie noc w klubie.Wszystko.Ten koles.Uhgg.Znow mi sie plakac.Ale nie bede marnowac lez przez jakiegos psychicznego gwalciciela.Przynajmniej bede probowala.
Mam super przyaciol.Nathana.Rodzicow.Znaczy tate.Z mama musze porozmawiac.Chce naprawic te relacje miedzy mna a nia.Nie lubie zyc w klotni.Nienawidze tego.
Stalam tak przed tym lustrem z dobre pol godziny.Walnelam sie w leb i poszlam pod prysznic.Kocham ten stan, kiedy cieple krople wody okladaja moje nagie cialo.Umylam sie szybko, a pozniej przebralam w luzne, czyste ciuchy.Zrobilam luznego koka i zeszlam na dol do kuchni.Nikogo nie ma.Jest po 9 i sie dziwie ze nikogo nie ma.Wszyscy smacznie spia w lozkach,a ja po imprezie (dosyc ostrej imprezie) wczesnio wstaje.Nie no nie moge.Pierwszy raz tak wczesnio wstalam.Wyjelam paletke, maslo, sol, pieprz i jajka oraz lyzke i zaczelam robic sobie jajecznice.Kochalam gotowac.Mam to po tacie.Od malego uczyl mnie gotowac.Nalozylam sobie jajecznice na talerz i zaczelam jesc.
Po skonczonym posilku poszlam do salonu i wlaczylam telewizor.Nuda, nuda i jeszcze raz nuda.Nic nie ma w tej telewizji.Wlaczylam na eske tv i patrzalam na rozne teledyski piosenek.Nagle uslyszalam kroki na schodach.Sporzalam w tamta strone.Szedl Patrick.Spowrotem moj wzrok powedrowal na telewizor.Patrick usiadl obok mnie.
-Siema.
-Hej.-odparlam.
-Co sie stalo?-zapytal
-A co mialo sie stac?O co ci wogole chodzi?-zapytalam lekko zddezorientowana
-Plakalas.-powiedzial-A ty nie placzesz z byle czego.-ciekawa jestem z kad on wie ze plakalam.-Masz spuchniete oczy od placzu.-powiedzial.On czyta mi w myslach?Jesli tak to ja sie go boje.Znow zaczelam ryczec.Wszystko znowu mi sie przypomnialo.
Patrcik widzac co sie ze mna dzieje przysunal sie blizej mnie i objal ramieniem.
-Ej siostra!Mi zawsze mozesz wszystko powiedziec.Pomoge ci.-powiedzial
-Wiem ale ... pamietasz ... tego ..-nie moglam mowic przez ten cholerny placz.
-Niech zgadne.-powiedzial.-Ten koles co sie na ciebie wczoraj patrzal w klubie.Zgwalcil cie?-zapytal przestraszony.
-Prawie.Obronilam sie.-powiedzialam i zaczelam plakac jeszcze bardziej.
-Ci.Juz nie placz.-pocieszal mnie.
-Ale prosze nie mow nikomu.-prosilam
-A kto wie?
-Nathan i reszta.-powiedzialam-A rodzicom ani slowa jasne?
-Dobrze.Ale musisz sie uspokoic bo sie zczaja.-powiedzial i sie lekko usmiechnal.Zrobilam to samo.
-No tak.Rzeczywiscie.To ... ja pojde sie ogarnac.-powiedzialam i poszlam do swojego pokoju ochlonac.Rzucilam sie na lozko.Z trudem powstrzymywalam lzy.Nie chcialam znow plakac ...

Obudzilam sie po 15?To ja spalam?Ale poduszka byla mniej mokra.A glowa bolala jak ***.
Wzielam komorke do reki i spojrzalam na wygaszacz.2 wiadomosci i 20 nieodebranych od Nathana?
ok?Postanowilam ze najpierw zobacze wiadomosci
1:
 ''Hejka przyjacioleczko!Mam nadzieje ze nie plakalas za duzo po wczorajszym?!Spotkamy sie dzisiaj bo       mam dla ciebie niespodzianke, ktora sprawi ze przestaniesz plakac!''

Oh jakie to slodkie!Troszczy sie o mnie i na dodatek ma dla mnie niespodzianke!Juz nie moge sie doczekac.
Ok.
2:
   ''Odpiszesz?Boje sie troszke o ciebie bo to do ciebie nie podobne zebys nie odpisywala na moje Sms-y!''

 Ojc!Ale sie narobilo!To wszystko przez te glupie spanie!Musze do niego natychmiast zadzwoni

Wow!No to mam przerabane.Musze do niego zadzwonic!
Wybralam ''Nath'' i dzwonie.Odebral od razu za pierwszym sygnalem.Szybki jest!
-Sydney?Nawet nie wiesz co my tu przezywamy!Myslalem ze serce ze strachu mi zaraz wypadnie!
-Nathy ... uspokuj sie.Zasnelam bo w nocy nie moglam spac.-powiedzialam
-Ahaa ... to wiele wyjasnia.-powiedzial
-Ale mam nadzieje ze juz dzisiaj pokazesz mi ta super niespodzianke?
-A!No wlasnie.Dzieki ze mi przypomnialas.Uszykuj sie bo podjade po ciebie za 30 minut.
-Co?Jak mam sie uszykowac?I po co po mnie przyjezdzasz?!Wtf?
-Ubierz sie jak na dwor bo do nas przychodzisz, a ja nie chce zebys sama do nas szla wiec zaoferowalem ci pomoc.Pasi?Juz wszystko wiesz?Jakies pytania?-pytal
-Tak.
-Jakie?
-Czy ty wogole pytales mnie o zgode?Moze ja nie chce do was isc?-zapytalam
-Oj Sydney, jak ja cie znam.Na pewno chcesz!-powiedzial
-Rzeczywiscie, chce.Ok to ja bede czekac pa!-
-Pa Sydnusiu!-powiedzial rozbawionym glosem.
-Nie mow tak do mnie!-wydarlam sie do telefonu i sie rozlazylam.
Zaczelam sie szykowac ...

Po pol godzinie Nathan przyjechal i razem odjechalismy w strone ich domu.Oczywiscie poinformowalam tate, ze wychodze do przyjaciol i powiedzialam zeby powiedziel rowniez o tym matce.Zgodzil sie bez problemu.W samochodzie razem z Nathanem spiewalismy piosenki, ktore lecialy w radiu, wyglupialismy sie.Krotko mowiac bylo bardzo, ale to bardzo duzo smiechu!
Gdy dojechalismy pod dom chlopakow wysiadlismy z samochodu i udalismy sie do drzwi.Weszlismy, rozebralismy sie z kurtek i poszlismy do salonu, gdzie byli wszyscy.Nawet Olivia?I to z Maxem?
-Olivia?-zapytalam-Co ty tu robisz?
-A no tak.Nie mowilam ci.Chodze z Maxem.-powiedzialam i przytulila sie do niego.
-Aha.no to w takim razie gratulacje.-powiedzialam i usiadlam obok Jaya i Toma.Dla Nathana nie bylo miejsca wiec usiadl na podlodze.

-To mowimy im?
-JEDZIEMY NA KARAIBY!
-To super!Milego wypoczynku!-gdy to powiedzialam podeszla do mnie Kelsey
-Nie rozumiesz?Ja jade,Nare jedzie i Olivia tez!Ty tez jedziesz!Bez ciebie sie nie ruszamy!Wiesz jakie beda jaja?Jakie darcie?Ty sie na bank zgadzasz i twoi rodzice tez!A jak nie o wezmiemy cie sila tam!Rozumiesz?-powiedziala to na jednym tchu i tak szybko ze ledwo co zrozumialam
-Oddychasz czasem?-zapytalam i wszyscy zaczeli sie smiac.
-Ale tak czy nie?
-Niech wam bedzie.-odpowiedzialam i wszyscy zaczeli sie cieszyc ...


Napisalam kolejny rozdzialek!
Kolejny nie wiem kiedy kochani!! 







 

sobota, 9 lutego 2013

The Versatile Blogger Award 4

Kurcze znowu?!


The Versatile Blogger
Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy :)
- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
Dostałam nominację od :נєѕтę ρяιѕσηєяę. ♥

7 faktow o mnie:

1.Chodze do klasy sportowej.
2.Nienawidze One Direction
3.Nosze okulary :(
4.Kocham wasze blogi :)
5.Nie lubie czytac ksiazek.
6.Mam mlodsze rodzenstwo.
7.Nie kocham mojego taty.

a teraz 10 blogow.:

http://thewantedstoriesnel.blogspot.com/
 http://best-friends-dont-have-to-pretend.blogspot.com/
 http://cassieandnathan.blogspot.com/
 http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
 http://opowiadanietw.blogspot.com/
 http://tw-fanmily-blog.blogspot.com/
 http://story-with-the-wanted.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://you-cant-give-up.blogspot.com/

Dobra to mam juz za soba!
Dreamer.♥ next bedzie za tydzien najwczesnie, bo juz wrocilam z gor :)
 Bylo zajebiscie c;nie Olinek?
Najlepsze bylo jak sie bilam z Gracjanem :)
Albo jak robilismy Hubertowi kitki.

The Versatile Blogger Award 3

Znowu zostalam nominowana !


The Versatile Blogger
Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy :)
- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
Dostałam nominację Od: Julietta Parker ;)
 7 faktow o mnie:

1.Kocham kolczyki kola.
2.Jestem nastolatka.
3.Mam braz wlosy.
4.Kocham The Wanted do szalenstwa.
5.Lubie wody smakowe.
6.Kupuje gazete BRAVO.
7.Mysle ze jestem pojebana.


A teraz 10 blogow:

 http://thewantedstoriesnel.blogspot.com/
 http://best-friends-dont-have-to-pretend.blogspot.com/
 http://cassieandnathan.blogspot.com/
 http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
 http://opowiadanietw.blogspot.com/
 http://tw-fanmily-blog.blogspot.com/
 http://story-with-the-wanted.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://you-cant-give-up.blogspot.com/

To na tyle next za tydzien :)

niedziela, 3 lutego 2013

The Versatile Blogger Award 2

The Versatile Blogger
Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy :)
- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
Dostałam nominację od Dreamer.♥
 7 faktow o mnie:

1.Jestem zboczona.
2.Kocham kolczyki kola
3.Jestem realistka.
4.Umiem jezdzic na nartach!
5.Mam grzywke.
6.Lubie Teletoon +
7.Mam 7 jedynek w szkole :)

A teraz 10 blogow:

 http://thewantedstoriesnel.blogspot.com/
 http://best-friends-dont-have-to-pretend.blogspot.com/
 http://cassieandnathan.blogspot.com/
 http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
 http://opowiadanietw.blogspot.com/
 http://tw-fanmily-blog.blogspot.com/
 http://story-with-the-wanted.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://you-cant-give-up.blogspot.com/

sobota, 2 lutego 2013

The Versatile Blogger Award

The Versatile Blogger
Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy :)
- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
Dostałam nominację.
7 faktow o mnie:

1.Jestem zboczona.
2.Jestem brunetka,
3.Kocham Messiego!
4.Jestem zakochana po uszy!
5.Uwielbiam siatkowke i reczna.
6.Boje sie pajakow.
7.Mam 7 jedynek w szkole :)

A teraz 10 blogow:

 http://thewantedstoriesnel.blogspot.com/
 http://best-friends-dont-have-to-pretend.blogspot.com/
 http://cassieandnathan.blogspot.com/
 http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
 http://opowiadanietw.blogspot.com/
 http://tw-fanmily-blog.blogspot.com/
 http://story-with-the-wanted.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://drink-it-if-you-can.blogspot.com/
 http://you-cant-give-up.blogspot.com/

Dobra to mam juz za soba!
Mowilam juz ze w poniedzialek wyjezdzam i mnie nie bedzie, wiec rozdzial najpozniej w marcu.
Pozdro Kubioczka ...

piątek, 1 lutego 2013

6.Nie mam pomyslu na tytul!

 *muzyka*

Tanczylam z kazdym po 10 piosenek.Zmeczylam sie troche i zrobilo mi sie duszno, wiec powiedzialam Nathaowi, ze ide sie przewietrzyc.
-Poczekaj za mna to pojde z toba.-powiedzial
-Poczekam na dworze.
-Nie!-zabronil mi.-W kazdej chwili ten typ moze sie do ciebie dobierac.Masz nigdzie nie isc.-powiedzial, a raczej tlumaczyl jak malemu dziecku.Ja tylko wywrocilam oczami i wyszlam z klubu.Slyszalam jeszcze jak wola 'Nie'.

 Stanęłam sobie pod ścianą klubu. Nie musiałam długo czekać, żeby przyczepił się do mnie jakiś chłopak.
-Witaj maleńka!-powiedział entuzjastycznie podchodząc do mnie.Teraz zobaczylam ze to ten samy chlopak co sie na mnie patrzyl
Zmierzyłam go wzrokiem. Na oko miał ze 25 lat. Blond włosy, z grzywką opadającą na lewe oko. Dość wysoki, ubrany w białą koszulę, dżinsy i trampki.
-Spieprzaj.-syknęłam, po czym zwróciłam głowę w innym kierunku.
-Uuu, ostra widzę?-zapytał podchodząc bliżej i obejmując mnie ramieniem.
-I zajęta.-szybkim ruchem zrzuciłam jego ramię z siebie.-Znow powiedziales ze jestem ostra.
-To nic nie szkodzi. Szybko pójdzie, obiecuję.-szyderczo się uśmiechnął.
W jednej chwili zrozumiałam o co mu chodzi. Pobladłam… Odruchowo zrobiłam kilka kroków w tył. On podszedł  bliżej. Zaczęłam uciekać w stronę wejścia do klubu. Jednak on szybko złapał mnie za nadgarstek, przyciągnął do siebie i zakrył usta dłonią, którą szybko ugryzłam. Nie dawał za wygraną, zaczął mnie zaciągać na tyły klubu. Cały czas się wyrywałam, przez co za którymś już razem dostałam w twarz. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. W końcu rzucił mną o ścianę, po której otumaniona zsunęłam się na ziemię. Kiedy już się ocknęłam, chłopak zabierał się do tego, aby mnie podnieść. Dostrzegłam leżący obok dość duży kamień. Szybko go chwyciłam. Już miałam w niego rzucić, kiedy mnie podniósł. Zaczęłam go drapać po twarzy, rękach. Niestety zaczął mocno trzymać moje ręce, co mi przeszkodziło. W tym samym momencie zaczął całować mnie po szyi i dekolcie. Cały czas w dłoni miałam kamień, którego on widać nie zauważył. Została mi tylko jedna deska ratunku. Z całej siły kopnęłam go w krocze, przez co chłopak mnie puścił i opadł z jękiem na ziemię. Skorzystałam z okazji i rzuciłam w niego kamieniem, dokładnie w głowę: celnie i mocno. Nie obchodziło mnie teraz co się z nim stanie, za takie coś najgorsza kara mu się należy. Zaczęłam czym prędzej biec do klubu. Szybko wypatrzyłam tam Natha, siedzącego przy barze.
-Nathan, idźmy stąd błagam!-krzyknęłam przerażona.
-Boże!Sydey , co się stało?!
No tak, jak ja musiałam wyglądać. Rozmazany makijaż, włosy potargane…
-Nie czas na to! Chodźmy, błagam!-nadal płakałam.
-Ej, co jest?-zapytał Tom, który właśnie podszedł.-Matko Boska!-krzyknął, po czym drink z jego ręki z łoskotem rozbił się o podłogę.-Co Ci się stało?!
-Idźmy stąd!-darłam się kurczowo trzymając rękę Natha.
-Dobra, zwijamy się. Tom, zawiadom resztę, wracamy. Jak Ty wyglądasz…-powiedział, kiedy zbliżaliśmy się do wyjścia klubu.- Zaniosę Cię do nas do domu.Co powiedza twoi rodzice gdy cie zobacza!.-wziął mnie na ręce.
Nie protestowałam, nie miałam na to siły.

                Gdy tylko weszliśmy do domu chlopakow, od razu wpadłam do łazienki, zatrzaskając się tam.
-Sydney!-słyszałam krzyki Natha za drzwiami.
Natychmiast rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic. Chciałam zmyć z siebie to wszystko, czułam się teraz już w ogólne jak najtańsza dzi*ka spod latarni. Chociaż teraz do tego nie doszło, mi przypomniało się wszystko z tego momentu, kiedy zostałam zgwałcona jak mialam 13 lat. Wszystkie obawy do mnie wróciły. Byłam niemal pewna, że znów zamknę się w sobie i popadnę w depresję. Szorowałam się jak jakaś opętana. Gdy wyszłam już spod prysznica, skierowałam się w stronę lustra. Zobaczyłam swoją zapłakaną twarz, z siniakiem na policzku, a także szyi. Bardzo bolały mnie plecy. Ręce były podrapane. Ogólnie, prawie całe moje ciało było pokryte siniakami. Zaczęłam suszyć włosy. Kiedy już uporałam się ze wszystkimi czynnościami, dalej siedziałam łazience. Nie chciałam wyjść, pomimo wielu próśb Natha. W końcu za drzwiami usłyszałam głos Kelsey i Nareeshy. Je postanowiłam wpuścić. Gdy tylko je zobaczyłam, rzuciłam się im na szyję i ponownie rozpłakałam na dobre. Poprosiły mnie, abym wszystko opowiedziała. Kiedy już długo razem tam gadałyśmy, Kelsey powiedziała:
-Wyjdź stąd. To Ci nic nie da. Spójrz na Natha, zobacz jak on cierpi. No może fakt, Ty tego nie widzisz, ale my widzielismy. On też to przeżywa. Prawie tak jak Ty. Razem jesteście siłą, nie możesz się w sobie zamknąć! Nie teraz! Masz się nigdy nie  poddawać, rozumiesz?! Możesz wszystko! Wszystko, dzięki temu, że jestescie najlepszymi przyjaciolmi.! Nie zaprzepaść tego!  Choć, daj mi rękę.-powiedziała wstając. 
-My nie klamiemy.No Sydney chodz!-poparla ja Nareesha.
No, co jak co,  ale z nich to psycholog jest niezły (i tak naprawdę to też ^^). Podałam jej rękę. Ona jeszcze przytuliła mnie, po czym wyszłyśmy z łazienki.
-Bądź delikatny, ona jeszcze jest w szoku.-usłyszałam jak szepcze Nareesha do Nath.
Dziewczyny poszly do salonu a ja wtulilam sie w Nathana.I znowu rozplakalam sie na dobre.
-Cii, Sydney nie placz prosze cie!.-probowal mnie uspokoic. -Chodzmy do mojego pokoju.-powiedzial a ja pokiwalam glowa.
Skierowalismy sie do pokoju mojego przyjaciela.Po drodze Nathan co chwile prosil mnie zebym sie uspokoila lecz niestety nie potrafilam.Ciagle glaskal mnie po glowie.A ja ciagle trzeslam sie jak cholera.Ale kiedy Nathy mnie przytulil poczulam sie o wiele bezpieczniejsza i przestalam sie tak bardzo mocno trzesc.Weszlismy do pokoju.Usiadlam na skraju lozka i schowalam twarz w dlonie.Nathan zamknal drzwi na klucz zeby nikt nie wszedl, zebysmy mogli spokojnie porozmawiac.Nastepnie moj przyjaciel usiadl obok mnie i objal ramieniem.Wtulilam sie w niego.
-Sydney, wiem ze pewnie nie chcesz o tym rozmawiac, ale wytlumacz mi prosze co sie stalo.-poprosil.
Nie wiem czy powinnam mu sie wyzalic.Wiem ze to moj kumpel, najlepszy przyjaciel, ale balam sie ze zbyt sie zalamie.No coz.Warto sprobowac.'
-Ten ...koles co sie na mnie .. co sie na mnie patrzal.-mowilam przez placz.
-Zrobil ci cos?-zapytal troskliwie, a zarazem niepewnie.Spojrzalam w jego oczy.Wyrazaly bol i troske, a zarazem lekkie przestraszenie.Znow sposcilam glowe w dol, ale tym razem Nathan zlapal mnie za podbrodek i zmusil zebym na niego spojrzala.
-Ni ... nie.Znaczy ... tak ... znaczy prawie mnie .. prawie mnie zgwalcil.-powiedzialam i znow zaczelam ryczec.Nathan mnie moooocnooo przytulil i glaskal po glowie.Siedzielismy tak wtuleni w siebie.Ja oczywiscie cicho szlochalam, a Nathan mnie uspokajal.Nagle uslyszelismy pukanie do drzwi.Nathan niechetnie oderwal sie ode mnie i poszedl otworzyc te zasrane drzwi w ktore ktos ciagle pukal.Gdy je otworzyl do pokoju wpadli wszyscy i sie na mnie rzucili.Mowili, ze mi wspolczuja i inne takie pocieszenia.Wcale tego nie potrzebowalam.Nie chcialam.Ale nie powiem im tego bo moge ich zranic czy cos takiego.

Byla gdzies tak godzina 3 am. i wypadaloby zbierac sie do domu.Poinformowalam wszystkich o moim postanowieniu.Nikt nie chcial zebym szla sama o tej porze.Ani zebym wogole nie szla do domu.Nie w takim stanie.Ale musialam byc przed 5 w domu zebym sie uszykowala do snu i zeby mama niczego nie podejrzewala.Wszyscy byli przecacego zdania.Ale po dlugich namowach Nathan odprowadzil mnie do domu.

Pozegnalismy sie calusem w policzek i rozeszlismy sie w swoje strony.Ja oczywiscie musialam wejsc przez okno, zeby mama mnie nie przylapala.Jak weszlam juz do mojego pokoju od razu umylsm sie.Jak przebieralam sie w pizame zobaczylam okropne rany na plecach takie jak podrapania, sinaki.Lzy polecialy mi po policzku, ktore od razu wytarlam.Weszlam pod moja cieplutka koldre i zasnelam ...


Dodalam kolejny rozdzial kochani!
Nastepny bedzie dopiero w marcu.Tak podejrzewam, poniewaz juz w poniedzialek tak ten poniedzialek wyjezdzam na Biala Szkole do Bialego Dunajca!
Olinek znow bedzie darcie z chlopakami c'nie?
Chowany po ciemnku, a Wiesner chyba bedzie ogladal pornosy haha!I to Oli w naszym pokoju!
Jak on tak na serio to ja pojde do Malczewskiego!Przysiegam!I tak masz racje na plastyce go podrywalam.Caaaaala plastyke przegadalam z nim!Ale przynajmniej mamy wspolny temat!Teletoon+!Haha czujesz to?
Dreamer.♥ jest za co dziekowac kochana!Nie doczekasz sie nexta!