Tanczylam z kazdym po 10 piosenek.Zmeczylam sie troche i zrobilo mi sie duszno, wiec powiedzialam Nathaowi, ze ide sie przewietrzyc.
-Poczekaj za mna to pojde z toba.-powiedzial
-Poczekam na dworze.
-Nie!-zabronil mi.-W kazdej chwili ten typ moze sie do ciebie dobierac.Masz nigdzie nie isc.-powiedzial, a raczej tlumaczyl jak malemu dziecku.Ja tylko wywrocilam oczami i wyszlam z klubu.Slyszalam jeszcze jak wola 'Nie'.
Stanęłam sobie pod ścianą klubu. Nie musiałam długo czekać, żeby przyczepił się do mnie jakiś chłopak.
-Witaj maleńka!-powiedział entuzjastycznie podchodząc do
mnie.Teraz zobaczylam ze to ten samy chlopak co sie na mnie patrzyl
Zmierzyłam go wzrokiem. Na oko miał ze 25 lat. Blond włosy,
z grzywką opadającą na lewe oko. Dość wysoki, ubrany w białą koszulę, dżinsy i
trampki.
-Spieprzaj.-syknęłam, po czym zwróciłam głowę w innym
kierunku.
-Uuu, ostra widzę?-zapytał podchodząc bliżej i obejmując
mnie ramieniem.
-I zajęta.-szybkim ruchem zrzuciłam jego ramię z siebie.-Znow powiedziales ze jestem ostra.
-To nic nie szkodzi. Szybko pójdzie, obiecuję.-szyderczo się
uśmiechnął.
W jednej chwili zrozumiałam o co mu chodzi. Pobladłam… Odruchowo zrobiłam kilka
kroków w tył. On podszedł bliżej.
Zaczęłam uciekać w stronę wejścia do klubu. Jednak on szybko złapał mnie za
nadgarstek, przyciągnął do siebie i zakrył usta dłonią, którą szybko ugryzłam. Nie
dawał za wygraną, zaczął mnie zaciągać na tyły klubu. Cały czas się wyrywałam,
przez co za którymś już razem dostałam w twarz. Z moich oczu zaczęły płynąć
łzy. W końcu rzucił mną o ścianę, po której otumaniona zsunęłam się na ziemię.
Kiedy już się ocknęłam, chłopak zabierał się do tego, aby mnie podnieść.
Dostrzegłam leżący obok dość duży kamień. Szybko go chwyciłam. Już miałam w
niego rzucić, kiedy mnie podniósł. Zaczęłam go drapać po twarzy, rękach.
Niestety zaczął mocno trzymać moje ręce, co mi przeszkodziło. W tym samym
momencie zaczął całować mnie po szyi i dekolcie. Cały czas w dłoni miałam
kamień, którego on widać nie zauważył. Została mi tylko jedna deska ratunku. Z
całej siły kopnęłam go w krocze, przez co chłopak mnie puścił i opadł z jękiem
na ziemię. Skorzystałam z okazji i rzuciłam w niego kamieniem, dokładnie w
głowę: celnie i mocno. Nie obchodziło mnie teraz co się z nim stanie, za takie
coś najgorsza kara mu się należy. Zaczęłam czym prędzej biec do klubu. Szybko
wypatrzyłam tam Natha, siedzącego przy barze.
-Nathan, idźmy stąd błagam!-krzyknęłam przerażona.
-Boże!Sydey , co się stało?!
No tak, jak ja musiałam wyglądać. Rozmazany makijaż, włosy
potargane…
-Nie czas na to! Chodźmy, błagam!-nadal płakałam.
-Ej, co jest?-zapytał Tom, który właśnie podszedł.-Matko
Boska!-krzyknął, po czym drink z jego ręki z łoskotem rozbił się o podłogę.-Co
Ci się stało?!
-Idźmy stąd!-darłam się kurczowo trzymając rękę Natha.
-Dobra, zwijamy się. Tom, zawiadom resztę, wracamy. Jak Ty
wyglądasz…-powiedział, kiedy zbliżaliśmy się do wyjścia klubu.- Zaniosę
Cię do nas do domu.Co powiedza twoi rodzice gdy cie zobacza!.-wziął mnie na ręce.
Nie protestowałam, nie miałam na to siły.
Gdy
tylko weszliśmy do domu chlopakow, od razu wpadłam do łazienki, zatrzaskając się
tam.
-Sydney!-słyszałam krzyki Natha za drzwiami.
Natychmiast
rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic.
Chciałam zmyć z siebie to wszystko, czułam się teraz już w ogólne jak
najtańsza
dzi*ka spod latarni. Chociaż teraz do tego nie doszło, mi przypomniało
się
wszystko z tego momentu, kiedy zostałam zgwałcona jak mialam 13 lat. Wszystkie obawy do
mnie
wróciły. Byłam niemal pewna, że znów zamknę się w sobie i popadnę w
depresję.
Szorowałam się jak jakaś opętana. Gdy wyszłam już spod prysznica,
skierowałam
się w stronę lustra. Zobaczyłam swoją zapłakaną twarz, z siniakiem na
policzku,
a także szyi. Bardzo bolały mnie plecy. Ręce były podrapane. Ogólnie,
prawie
całe moje ciało było pokryte siniakami. Zaczęłam suszyć włosy. Kiedy już
uporałam się ze wszystkimi czynnościami, dalej siedziałam łazience. Nie
chciałam wyjść, pomimo wielu próśb Natha. W końcu za drzwiami usłyszałam
głos Kelsey i Nareeshy. Je postanowiłam wpuścić. Gdy tylko je zobaczyłam, rzuciłam
się im na
szyję i ponownie rozpłakałam na dobre. Poprosiły mnie, abym wszystko
opowiedziała. Kiedy już długo razem tam gadałyśmy, Kelsey powiedziała:
-Wyjdź stąd. To Ci nic nie da. Spójrz na Natha, zobacz jak
on cierpi. No może fakt, Ty tego nie widzisz, ale my widzielismy. On też to przeżywa.
Prawie tak jak Ty. Razem jesteście siłą, nie możesz się w sobie zamknąć! Nie
teraz! Masz się nigdy nie poddawać,
rozumiesz?! Możesz wszystko! Wszystko, dzięki temu, że jestescie najlepszymi przyjaciolmi.! Nie
zaprzepaść tego! Choć, daj mi rękę.-powiedziała wstając.
-My nie klamiemy.No Sydney chodz!-poparla ja Nareesha.
-My nie klamiemy.No Sydney chodz!-poparla ja Nareesha.
No, co jak co, ale z
nich to psycholog jest niezły (i tak naprawdę to też ^^). Podałam jej rękę. Ona
jeszcze przytuliła mnie, po czym wyszłyśmy z łazienki.
-Bądź delikatny, ona jeszcze jest w szoku.-usłyszałam jak
szepcze Nareesha do Nath.Dziewczyny poszly do salonu a ja wtulilam sie w Nathana.I znowu rozplakalam sie na dobre.
-Cii, Sydney nie placz prosze cie!.-probowal mnie uspokoic. -Chodzmy do mojego pokoju.-powiedzial a ja pokiwalam glowa.
Skierowalismy sie do pokoju mojego przyjaciela.Po drodze Nathan co chwile prosil mnie zebym sie uspokoila lecz niestety nie potrafilam.Ciagle glaskal mnie po glowie.A ja ciagle trzeslam sie jak cholera.Ale kiedy Nathy mnie przytulil poczulam sie o wiele bezpieczniejsza i przestalam sie tak bardzo mocno trzesc.Weszlismy do pokoju.Usiadlam na skraju lozka i schowalam twarz w dlonie.Nathan zamknal drzwi na klucz zeby nikt nie wszedl, zebysmy mogli spokojnie porozmawiac.Nastepnie moj przyjaciel usiadl obok mnie i objal ramieniem.Wtulilam sie w niego.
-Sydney, wiem ze pewnie nie chcesz o tym rozmawiac, ale wytlumacz mi prosze co sie stalo.-poprosil.
Nie wiem czy powinnam mu sie wyzalic.Wiem ze to moj kumpel, najlepszy przyjaciel, ale balam sie ze zbyt sie zalamie.No coz.Warto sprobowac.'
-Ten ...koles co sie na mnie .. co sie na mnie patrzal.-mowilam przez placz.
-Zrobil ci cos?-zapytal troskliwie, a zarazem niepewnie.Spojrzalam w jego oczy.Wyrazaly bol i troske, a zarazem lekkie przestraszenie.Znow sposcilam glowe w dol, ale tym razem Nathan zlapal mnie za podbrodek i zmusil zebym na niego spojrzala.
-Ni ... nie.Znaczy ... tak ... znaczy prawie mnie .. prawie mnie zgwalcil.-powiedzialam i znow zaczelam ryczec.Nathan mnie moooocnooo przytulil i glaskal po glowie.Siedzielismy tak wtuleni w siebie.Ja oczywiscie cicho szlochalam, a Nathan mnie uspokajal.Nagle uslyszelismy pukanie do drzwi.Nathan niechetnie oderwal sie ode mnie i poszedl otworzyc te zasrane drzwi w ktore ktos ciagle pukal.Gdy je otworzyl do pokoju wpadli wszyscy i sie na mnie rzucili.Mowili, ze mi wspolczuja i inne takie pocieszenia.Wcale tego nie potrzebowalam.Nie chcialam.Ale nie powiem im tego bo moge ich zranic czy cos takiego.
Byla gdzies tak godzina 3 am. i wypadaloby zbierac sie do domu.Poinformowalam wszystkich o moim postanowieniu.Nikt nie chcial zebym szla sama o tej porze.Ani zebym wogole nie szla do domu.Nie w takim stanie.Ale musialam byc przed 5 w domu zebym sie uszykowala do snu i zeby mama niczego nie podejrzewala.Wszyscy byli przecacego zdania.Ale po dlugich namowach Nathan odprowadzil mnie do domu.
Pozegnalismy sie calusem w policzek i rozeszlismy sie w swoje strony.Ja oczywiscie musialam wejsc przez okno, zeby mama mnie nie przylapala.Jak weszlam juz do mojego pokoju od razu umylsm sie.Jak przebieralam sie w pizame zobaczylam okropne rany na plecach takie jak podrapania, sinaki.Lzy polecialy mi po policzku, ktore od razu wytarlam.Weszlam pod moja cieplutka koldre i zasnelam ...
Dodalam kolejny rozdzial kochani!
Nastepny bedzie dopiero w marcu.Tak podejrzewam, poniewaz juz w poniedzialek tak ten poniedzialek wyjezdzam na Biala Szkole do Bialego Dunajca!
Olinek znow bedzie darcie z chlopakami c'nie?
Chowany po ciemnku, a Wiesner chyba bedzie ogladal pornosy haha!I to Oli w naszym pokoju!
Jak on tak na serio to ja pojde do Malczewskiego!Przysiegam!I tak masz racje na plastyce go podrywalam.Caaaaala plastyke przegadalam z nim!Ale przynajmniej mamy wspolny temat!Teletoon+!Haha czujesz to?
Dreamer.♥ jest za co dziekowac kochana!Nie doczekasz sie nexta!
uuuhhhhhhhhhhuuuuuuuuuuuuuuuhhhhhhhhhhhhhhhuuuuuuu.. wiedzialam ze go podrywalas !!!!!!!! hahaaahahahahahhahahhhaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! Teletun+ no niee!!! haaaaaaaaaaaahhhhhhhhhhhhhaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń